Świat na wyciągnięcie ręki... Znowu! Ya ba da ba du ;D
: 2014-11-15, 22:07
… to taka sama historia, jak sporo na tym forum. „Stary” pryk postanowił wrócić do danwgo hobby. A tamta historia zaczęła się w ubiegłym wieku ;D Z CB korzystałem w samochodzie na obozach harcerskich, tam tez kolega zabierał ze sobą „ciotkę” i robił DX-y z lasu
W lecie 1995 r. ciężko pracowałem, żeby kupić wymarzone radyjo, to był President Lincoln. Do tego kupiłem Spectrum 1600, i na 10 piętrowym bloku postawiłem ją na ok. 7 metrowym maszcie. Tylko jedna stacja u mnie na wsi miała wyżej zainstalowaną antenę, w bloku obok koleś postawił 12 m. maszt
Radio kupiłem właściwe tylko w jednym celu… DX-y! I tak je głównie wykorzystywałem. Oczywiście wieczorami siedziało się na kanale i rozmawiało na bliższym, czy dalszym „lokalu” – wtedy CB miało miliony ludzi i okupowane były prawie wszystkie kanały na podstawie
Ale do rzeczy, czyli do DX-ów. Na początku posługiwałem się wymyślonym znakiem (historia zatoczyła koło), potem byłem w klubach SJ, GTG (tu nawet byłem koordynatorem na Polskę) i, w końcu w Echo Echo. Zrobiłem mnóstwo międzynarodowych łączności A potem nagle wszystko się skończyło. Skończyła się propagacja, czas na zabawę, pojawiła się rodzina, inne obowiązki, przeprowadziłem się itd. Z tych czasów zostało mi tylko (i aż) radio i, jak się niedawno okazało, rotor – sztuka, prawie, nówka
Dobrze, że nie sprzedałem radia, choć mnóstwo razy o tym myślałem. Za każdym razem, gdy go widziałem myślałem, żeby sprzedać, nie używałem go, a w międzyczasie pojawiły się inne zainteresowania. Nie udało się. I dobrze!
To tyle, jeżeli chodzi w starożytność, najnowsza historia, to chęć zmiany radia w samochodzie (przez te wszystkie lata miałem antymiśka) i poszukiwania informacji, w końcu trafiłem na to forum i… się zaczęło. Potem kilka „niewinnych” pytań na PW do Marcina AT_159 i już nie było odwrotu, wypadki potoczyły się same Lincoln został odkurzony, także w środku – przeszedł gruntowny przegląd w serwisie, dzięki kontaktowi otrzymanemu od M. zamówiłem Skyppera (a jakże!) u Jarka, kabel i majka – Densei EC 2002 – u Przemka, z rur amelinowych wykonałem 8 m. maszt i 26 października 2014 r., o godz. 8:45, rzuciłem pierwsze, po kilkunastu latach, CQ DX na „trzech piątkach” Chwila oczekiwania i zgłasza się pierwsza stacja z 97 div., Juda. Trochę mi głoś drżał, ale poszło dobrze, potem się okazało, że Juda kiedyś mieszkał w Polsce i rozumie i nawet mówi w naszym języku. W tym dniu zrobiłem łączności jeszcze z: 30, 34, 163 i 30 dywizjonem. Rzucam się na wszystko, bo qsl-ki ze starych czasów straciły się przy przeprowadzce i teraz chcę mieć znowu potwierdzone nawet takie kraje
Potem co tydzień to samo. Wcześnie rano, w niedzielę, wyjazd na bazę terenową pod miasto. Najlepszy był ostatni wypad w poniedziałek. Zrobiłem parędziesiąt łączności, z takimi krajami jak: Tajlandia, Francja, Polska (otwarła się propa na północ), Indonesia, Finlandia, Szkocja, Irlandia, Islandia. Słyszałem też inne: Szwecję, Bułgarię, Argentynę, Brazylię, Indie, ale nie udało mi się dokrzyczeć, albo nie starczyło cierpliwości, żeby się przebijać przez innych
I wreszcie przyszły pierwsze potwierdzenia. Na razie trzy, dwie eqsl-ki i pierwsza papierowa. Nomen omen od tego samego operatora, od którego dostał swoją pierwszą papierową kartę Kuba :D
Marcin już mnie od jakiegoś czasu namawiał, żeby wrzucać jakieś info, ale, jak zwykle, trudno jest zacząć Dzisiaj jak zobaczyłem taką samą kartę na forum jak moja, to postanowiłem, że wreszcie ruszę dupsko i popiszę co trzeba. Wyszło więcej niż powinno chyba, ale i tak starałem się skracać :D
Dobra do rzeczy, to moje pierwsze potwierdzenia łączności, mam nadzieję, że co jakiś czas dorzucę następne. Dzisiaj wysłałem 7 listów w różne strony świata…
No i jeszcze kawałek szaka Miałem gdzieś inne, ale gdzieś się zapodziały. Zrobię inne, to wrzucę...
Ufff... To na razie tyle Zaraz idę przygotować walizki na jutrzejszą terenową wyprawę deiksową. Jutro polujemy m.in. na 503AT/0. Nikt nie wie skąd ta aktywacja. Wiadomo tylko, że to dywizjon Most Wanted w niebezpiecznym miejscu na ziemi... A gdzie są ustawione anteny uczestników wyprawy dowiemy się, gdy szczęśliwie wrócą do domu...
W lecie 1995 r. ciężko pracowałem, żeby kupić wymarzone radyjo, to był President Lincoln. Do tego kupiłem Spectrum 1600, i na 10 piętrowym bloku postawiłem ją na ok. 7 metrowym maszcie. Tylko jedna stacja u mnie na wsi miała wyżej zainstalowaną antenę, w bloku obok koleś postawił 12 m. maszt
Radio kupiłem właściwe tylko w jednym celu… DX-y! I tak je głównie wykorzystywałem. Oczywiście wieczorami siedziało się na kanale i rozmawiało na bliższym, czy dalszym „lokalu” – wtedy CB miało miliony ludzi i okupowane były prawie wszystkie kanały na podstawie
Ale do rzeczy, czyli do DX-ów. Na początku posługiwałem się wymyślonym znakiem (historia zatoczyła koło), potem byłem w klubach SJ, GTG (tu nawet byłem koordynatorem na Polskę) i, w końcu w Echo Echo. Zrobiłem mnóstwo międzynarodowych łączności A potem nagle wszystko się skończyło. Skończyła się propagacja, czas na zabawę, pojawiła się rodzina, inne obowiązki, przeprowadziłem się itd. Z tych czasów zostało mi tylko (i aż) radio i, jak się niedawno okazało, rotor – sztuka, prawie, nówka
Dobrze, że nie sprzedałem radia, choć mnóstwo razy o tym myślałem. Za każdym razem, gdy go widziałem myślałem, żeby sprzedać, nie używałem go, a w międzyczasie pojawiły się inne zainteresowania. Nie udało się. I dobrze!
To tyle, jeżeli chodzi w starożytność, najnowsza historia, to chęć zmiany radia w samochodzie (przez te wszystkie lata miałem antymiśka) i poszukiwania informacji, w końcu trafiłem na to forum i… się zaczęło. Potem kilka „niewinnych” pytań na PW do Marcina AT_159 i już nie było odwrotu, wypadki potoczyły się same Lincoln został odkurzony, także w środku – przeszedł gruntowny przegląd w serwisie, dzięki kontaktowi otrzymanemu od M. zamówiłem Skyppera (a jakże!) u Jarka, kabel i majka – Densei EC 2002 – u Przemka, z rur amelinowych wykonałem 8 m. maszt i 26 października 2014 r., o godz. 8:45, rzuciłem pierwsze, po kilkunastu latach, CQ DX na „trzech piątkach” Chwila oczekiwania i zgłasza się pierwsza stacja z 97 div., Juda. Trochę mi głoś drżał, ale poszło dobrze, potem się okazało, że Juda kiedyś mieszkał w Polsce i rozumie i nawet mówi w naszym języku. W tym dniu zrobiłem łączności jeszcze z: 30, 34, 163 i 30 dywizjonem. Rzucam się na wszystko, bo qsl-ki ze starych czasów straciły się przy przeprowadzce i teraz chcę mieć znowu potwierdzone nawet takie kraje
Potem co tydzień to samo. Wcześnie rano, w niedzielę, wyjazd na bazę terenową pod miasto. Najlepszy był ostatni wypad w poniedziałek. Zrobiłem parędziesiąt łączności, z takimi krajami jak: Tajlandia, Francja, Polska (otwarła się propa na północ), Indonesia, Finlandia, Szkocja, Irlandia, Islandia. Słyszałem też inne: Szwecję, Bułgarię, Argentynę, Brazylię, Indie, ale nie udało mi się dokrzyczeć, albo nie starczyło cierpliwości, żeby się przebijać przez innych
I wreszcie przyszły pierwsze potwierdzenia. Na razie trzy, dwie eqsl-ki i pierwsza papierowa. Nomen omen od tego samego operatora, od którego dostał swoją pierwszą papierową kartę Kuba :D
Marcin już mnie od jakiegoś czasu namawiał, żeby wrzucać jakieś info, ale, jak zwykle, trudno jest zacząć Dzisiaj jak zobaczyłem taką samą kartę na forum jak moja, to postanowiłem, że wreszcie ruszę dupsko i popiszę co trzeba. Wyszło więcej niż powinno chyba, ale i tak starałem się skracać :D
Dobra do rzeczy, to moje pierwsze potwierdzenia łączności, mam nadzieję, że co jakiś czas dorzucę następne. Dzisiaj wysłałem 7 listów w różne strony świata…
No i jeszcze kawałek szaka Miałem gdzieś inne, ale gdzieś się zapodziały. Zrobię inne, to wrzucę...
Ufff... To na razie tyle Zaraz idę przygotować walizki na jutrzejszą terenową wyprawę deiksową. Jutro polujemy m.in. na 503AT/0. Nikt nie wie skąd ta aktywacja. Wiadomo tylko, że to dywizjon Most Wanted w niebezpiecznym miejscu na ziemi... A gdzie są ustawione anteny uczestników wyprawy dowiemy się, gdy szczęśliwie wrócą do domu...