A to ja dorzucę swoje 3 grosze:
Miałem 6 lat U520XL i radio sprawowało się oraz sprawuje cały czas bardzo dobrze. Pierwotnie zakupiłem go z Hustlerem, którego udało się zestroić tak, że wskazówka reflektometru na 19 kanale ledwo drgała. Po 2 latach Hustler "się spsuł", co podobno jest normą. Z czasem doczytałem, że trzeba wymienić kondzioł 130pF/1KV i jechać dalej. No ale kupiłem drugiego Hustlera, on już tak dobrze nie stroił się. Potem trafiłem na antenkę Farun Calgary. Kosztowało to coś 80zł ale trwałość mnie zamordowała. Antena działa do dzisiaj, a kupiłem ją w 2010 roku. Znajoma też miała identyczną, ale traktowała ją jak starą szmatę (non stop na dachu). I tamten egzemplarz padł po 4 latach głownie z powodu erozji plastiku. Ale wracając do tematu - na U520 nie narzekałem nigdy. Nadawanie miał zawsze jak najbardziej w porządku, odbiór - rewelacja. Parę razy wpadało mi w ręce inne radyjko, więc miałem okazję przetestować. I tutaj albo nie było większej różnicy, albo ja nie wiedziałem, czego szukać. Jeśli chodzi o odsłuch to porównywalny do Presidenta JOHNNY III. Dopiero po filmach Saxona zacząłem się zastanawiać nad zmianą radia. No i kupiłęm M-Techa Legend II. Pierwsze wrażenie - tragedia. Szum, szum i jeszcze raz szum. Jak się okazało trafiłem na ogólnie zaszumiony eter (było na forum o dziwnych piskach).
Ale w końcu siadłem do tematu, sprawdziłem zestrojenie anteny (trzyma SWR idealnie) i chyba też wtedy skończyła się propagacja, przez którą leciało świństwo. Wrażenia szumowe w porównaniu do U520 - kilka razy aż sprawdzałem, czy mi kobieta nie kopnęła rozdzielacza i nie wyłączyła tym samym radia (nie używam SQ, jedynie RFG) Jedyne szumy, które się pojawiały, to przy przejeżdżaniu pod liniami WN, ale i tak kilkakrotnie mniejsze, niż w U520. Czyli wąski nadajnik ma swoje potężne zalety.
A teraz wady. Dla mnie subiektywnie w odsłuchu U520 był milszy. W Legend II jest bardzo duże zróżnicowanie w odbiorze innych stacji mobilnych. Prawdopodobnie jest to spowodowane jakością przestrojeń (na pałę lutujemy elementy i nie sprawdzamy na mierniku, czy radyjko stoi w zerach) i bardzo wąski odbiornik M-Techa już tak dobrze tych stacji nie łapie. U-Boot z racji zerowej selektywności sobie radził.
Konkludując. Kiedy kupowałem U520 radio to w swojej półce cenowej (200zł) było fenomenalne. Szczególnie ważny był dobrze działający RF-Gain. Nadajnika też nie można było się czepić - modulacja bardzo przyzwoita. Druga sprawa jest taka, że UKE ubił je właśnie za zbyt szerokie nadawanie - a to akurat na jakość dźwięku wpływa dobrze.
Czyli w zasadzie jedyna wada poczciwego U-Boota to podatność na szumy i związana z tym konieczność częstego operowania gałką RFG. Oczywiście przy założeniu, że ktoś przyłożył się do dokładnego przestrojenia. Nie mam miernika częstotliwości, ale myślę, że DEGEN nada się na komparator. Pozostaje kwestia anteny, która będzie miała bardzo kiepski zysk, ale nie zjara mi końcówki mocy (kawałek drutu przylutowany do sztucznej anteny?)
P.S. President, o którym pisałem trafił do mnie, bo jego właściciel... ...zapomniał podpiąć anteny
i kilka sekund wystarczyło, aby końcowy tranzystor poszedł się paść.