BigMonster pisze:W aucie jak lecisz przez cala polske i europe to akurat ASC jest bardzo przydatne, niestety bez poprawki dziala srednio.
Rozmawiamy o radiu do auta ktore ma po prostu pracowac na siebie bez wodotryskow, tzw workhorse. W porownaniu z reszta stajni prezia, kilka anytone i paroma innymi chinczykami wiem z wlasnego doswiadczenia ze JFK najlepiej sobie radzi z zakluceniami i ruskami (a u mnie w Zamosciu dobrze dolatuja).
Czy musi byc automatyczny hejt i drwiny jak tylko ktos wspomni "asc", "president" i "tuning"? Przez takie posty o malo nie kupilem do mojego auta CRE zamiast JFK i nie bylbym tak szczesliwy jak jestem z moim wyborem.
Niezaprzeczalnym faktem jest to ze w aucie JFK II po poprawkach i zalaczonym ASC dziala bardzo dobrze, jesli nawet nie najlepiej z dostepnych na rynku. Zwlaszcza jesli wygarniemy jakas uzywke w ludzkiej cenie.
Kolega z postu wyżej żyje z wyłapywania takich niuansów - do tego trzeba przywknąć - jak do zdartej płyty.
Tłucze pianę jak jest tylko okazja.
Jego opiniami średnio należy się przejmować .
Potwierdzam nadal swoją opinię o JFK II - do mobila na #19 AM to jeden z najlepszych wyborów .
Oczywiście nowy kosztuje dużo , lecz można znaleźć z drugiej ręki co najmniej za pół ceny i zrobić poprawkę .
Osobiście kiedyś zmieniałem , szukałem tego jedynego - ale to nigdy się nie skończy - jedno szumi , drugie ma kiepski odsłuch , ten ma to czy tamto .
Gdy ten etap się zakończy i tak człowiek w końcu szuka spokoju - osobiście jeżdze między 5-6 tys km miesięcznie - po ludzku - miałem dość trzasków , pierdów, ruskich i innych historii .
Dlatego JFK pozostał ...
A poza tym jak człowiek chce pokłapać - to lepiej zrobić licencję i założyć do mobila coś na 2m / 70 cm .
Wtedy jest frajda - a nie wyczynowo tłuc w Am na podstawowej 40-ce z dopałami 100 czy 200 W.